Prędkość autobusów komunikacji miejskiej w zimowej aurze spada prawie o połowę.
Aura nie sprzyja punktualności
Wtorek (11 grudnia) jest pierwszym dniem zimowego sezonu, w którym pasażerowie komunikacji miejskiej odczuli niedogodności. Oczywiście chodzi o opóźnienia w kursowaniu autobusów.
Zima rządzi się swoimi regułami, którym muszą podporządkować się m.in. kierowcy, także ci pracujący w komunikacji miejskiej. Niestety często pozostają bezradni. Opóźnienia występują i serdecznie za nie przepraszamy. Niestety będą występować nadal, ponieważ prędkość autobusu w zimowych warunkach drastycznie spada.
Wewnętrzna statystyka Międzygminnego Związku Komunikacyjnego pokazuje, że największe utrudnienia występują na najdłuższych liniach, m.in. E-3 i 131. Newralgiczny odcinek to trasa Wodzisław – Rybnik. Standardowo średnia prędkość wynosi tutaj 36-38 km/h. Podczas opadów śniegu lub gołoledzi jest to 15-17 km/h. W największych miastach obsługiwanych przez MZK prędkość ta wynosi ok. 20 km/h. Dla kierowców najważniejsze jest bezpieczeństwo, dlatego też prędkość jazdy wyznacza najwolniejszy pojazd jadący przed autobusem.